Hehe. Miłego czytania < 3
Rano nie chętnie wstałam z łóżka. Miałam już dosyć moich rodziców, tej całej szkoły. To wszystko zaczynało mnie przerastać.! Moi rodzice wiedzą jakie ja miałam problemy. I co ? Olewają to. Wszystko im jedno. Dobrze ! Mi to nie przeszkadza. Tylko... Niech nie mają później problemów, że piję i palę. Fajnie jak by to też olewali.
Przejrzałam się w lustrze. Byłam cała rozczochrana. Wyglądałam jak zwykłe czupiradło. Uśmiechnęłam się do samej siebie i poszłam aby się ogarnąć. Wyszłam z łazienki po około pół godziny i wyglądałam dziesięć razy lepiej. Pomalowałam usta błyszczykiem, a rzęsty tuszem i zadowolona z siebie poszłam na śniadanie.
Mamy i taty jak zwykle nie było. Pracaaa. Czasami mam tego dosyć. Ale cóż. W kuchni siedziałam tylko Lexi i patrzyła się na mnie jak bym zabiła Jej tego szczurka, a nie pożyczyła.
- Coś się stało ? - zapytałam troszkę niepewnie.
- Nie nic. - powiedziała sarkastycznie - Po prostu ukradłaś mi szczura, nic po za tym !
- Przestań się drzeć !! Rodzice dzisiaj po niego pojadą ! - powiedziałam i wyszłam z domu.
Odechciało mi się jeść śniadania. Ta mała doprowadza mnie do szału ! Wielkie mi hallo. !Wzięłam tylko tego szczura, nie moja wina, że dyrektor go zabrał ! Niech idzie z pretensjami do Niego. ! Niech wszyscy zostawią mnie już w spokoju.
No tak. . . To był właśnie ten moment, w którym po raz drugi chciałam popełnić ten sam błąd. Najlepiej . . . Było by wziąć żyletkę i zapomnieć o wszystkim. Tak !
- Co się stało ? - zapytał Chris. Od razu zauważył, że coś jest nie tak. W końcu mnie znał !
- Nic. - powiedziałam szybko i bez zastanowienia. - Gdzie Sarah ? - zapytałam spoglądając na Niego z lekkim zdziwieniem.
- Źle się poczuła, została w domu. No wiesz . . . Chce być na tej jutrzejszej imprezie - powiedział chłopak i uśmiechnął się do mnie.
- Wiem. - powiedziałam idąc w kierunku szkoły. - Ta impreza to szczyt Jej marzeń. ! - zaśmiałam się po czym odgarnęłam włosy.
- Co jest ? - zapytał chłopak.
Jak On mnie dobrze zna ! Od razu spostrzegł, że coś mnie gryzie. W sumie to chciałam się komuś wygadać. Sarah'rze lub Chrisowi Nie ważne komu ! Najlepiej i Jej i Jemu. To były najlepsze dla mnie osoby. Oni jako jedyni nie kłamali. Kiedy pierwszy raz rozmawiałam z Sarah'ą . . . Tego uczucia nie da się opisać ! Kiedy Chris mnie nie zostawił, chociaż wyprawiałam takie rzeczy, że głowa mała . . . Tych momentów nigdy , nigdy w życiu nie zapomnę !
Ustałam na chwilę i popatrzyłam na Chris. Chciało mi się płakać.
- Chodzi o to . . . Ja zawszę dla ludzi jestem zła ! - powiedziałam smutnym tonem - Czegokolwiek nie zrobię to jest źle. Ja wiem, wiem jestem trudna, ale . . . Przecież Ty to wiesz ! Rodzice zawszę wspierali Lexi, a mnie ? Nie ruszyło Ich to, że piłam. Wtedy tylko się na mnie wyżywali, bo przez to chlanie mieli same problemy. A jak podcięłam sobie żyły ? Też nie zrobiło to na niech wrażenia !! Ja wiem, że często robię to złego, ale Oni mnie w tym zostawiają, albo mają tylko pretensje. Nie powiedzą, że będzie lepiej. Nie zainteresują się dlaczego ja to robię. Z resztą już sama nie wiem czemu tak jest !
I w tym momencie się rozpłakałam. Po prostu czułam, że moje życie nie ma sensu ! No bo tak było ! Po co się oszukiwać ?
Chris tylko mocno mnie przytulił i powiedział, że będzie dobrze, że musi być dobrze ! Miałam chociaż wielkie wsparcie w przyjaciołach. To już chyba jedyne osoby, dla których żyję.
Minęły już cztery lekcje. Ten dzień był do kitu. Cały czas tylko chodziłam gdzieś z Nowym, a jedyne słowa jakie udało mi się wypowiedzieć to : "tak"; " mhm" ; "jasne" ; " pewnie".
Na przerwie poszłam do szatni razem z Arthur'em.
- Wiesz . . . - zaczęłam mówić - Jutro jest impreza u Seleny. Jesteś tu nowy i muszę z Tobą wszędzie łazić, więc . . . Może poszedł byś tam ze mną ? Nie jak para, oczywiście. Jak osoba towarzysząca. No bo chyba tylko mnie na razie znasz.
Pierwsza zasada : Byłaś głupia ? Zawszę będziesz !
Co mi odbiło, żeby zapraszać na tą imprezę Nowego ? Jestem jakaś nienormalna !! Ja wiem, wiem, że mam głupie pomysły, ale to ? Przechodzi wszelkie granice ! Powinnam iść do jakiegoś psychologa. Przecież ja mam nie równo pod sufitem ! Zapraszać na imprezę chłopaka? I to w dodatku prawie obcego ?! Nie, nie ! To . . .
- Cichutko, cichutko ! Teraz. - powiedziałam - Nie było pytania. Pewnie i tak masz jakieś inne plany.
Czy to da się jeszcze odwołać ? Nie chodzi o to, że ja nie chcę z Nim iść. Chodzi o to, że On pewnie nie chce iść ze mną. !
- Szczerze . . . - zaczął mówić Arthur - To mógłbym z Tobą iść, ale nie wiem czy Twój chłopak się nie zdenerwuje.
- Mój chłopak ? Przecież ja nie mam chłopaka ! - powiedziałam szybko.
- Przytulałaś się z jakimś dzisiaj rano.
Momentalnie zaczęłam się śmiać. No bo to z mojego punktu widzenia było bardzo śmieszne.
- Chodzi Ci o Chrisa ? - zapytałam nadal się śmiejąc- Ja i On ? Nie no ! Dobre !! Wyjaśnijmy coś sobie. Jestem Katy, mam siedemnaście lat, nie mam chłopaka, jasne ? Chris to mój przyjaciel . . . Mam tylko dwie osoby na których mogę na prawdę polegać. I mam też masę problemów. Ta impreza to chyba jedyna odskocznia.
- Czyli idziesz czy nie ? - zapytał miło chłopak.
Ja . . . Chyba na prawdę Go polubię.! Od samego początku byłam przeciwna całej tej znajomości, ale . . . Śmieje się z tego co ja, pomaga mi i chyba na serio zgodził się iść ze mną na tę imprezę.
- Ja chcę iść, jeśli Ty chcesz. - powiedziałam. - Ale jeśli Ty chcesz bo chcesz, a nie dlatego, że dziewczyną się nie odmawia.
Wolałam mu to jakoś ludzko wyjaśnić. Jestem taka, że nie lubię jak ktoś robi coś na co nie ma w ogóle ochoty. !! Nie chcę, żeby robił coś z przymusu. Chcę, żeby poszedł tam ze mną z własnej woli. Jeśli nie to pójdę tylko z Chrisem i Sarah'ą.
- Ja chcę iść. - powiedział.
- Okey ! - uśmiechnęłam się w Jego stronę. - Impreza zaczyna się o osiemnastej, ja zazwyczaj spotykam się z moją paczką w tej kawiarni tak obok , tak gdzieś pół godziny przed imprezą.
- No to jesteśmy ustawieni ! - powiedział chłopak i ruszył w stronę boiska.
- Tak . . .
I jest kolejny rozdział X D Trochę szybko idzie mi to pisania . . . Sama nie wiem dlaczego. Jak na razie to mam troszeczkę pomysłów, więc mam nadzieję, że rozdziały będą pojawiały się w miarę szybko.
Katy zaprosiła Nowego na imprezę ! : D Oznaka przyjaźni czy może coś więcej ? To okaże się w dalszych rozdziałach :)
Pa ♥
No tak. . . To był właśnie ten moment, w którym po raz drugi chciałam popełnić ten sam błąd. Najlepiej . . . Było by wziąć żyletkę i zapomnieć o wszystkim. Tak !
- Co się stało ? - zapytał Chris. Od razu zauważył, że coś jest nie tak. W końcu mnie znał !
- Nic. - powiedziałam szybko i bez zastanowienia. - Gdzie Sarah ? - zapytałam spoglądając na Niego z lekkim zdziwieniem.
- Źle się poczuła, została w domu. No wiesz . . . Chce być na tej jutrzejszej imprezie - powiedział chłopak i uśmiechnął się do mnie.
- Wiem. - powiedziałam idąc w kierunku szkoły. - Ta impreza to szczyt Jej marzeń. ! - zaśmiałam się po czym odgarnęłam włosy.
- Co jest ? - zapytał chłopak.
Jak On mnie dobrze zna ! Od razu spostrzegł, że coś mnie gryzie. W sumie to chciałam się komuś wygadać. Sarah'rze lub Chrisowi Nie ważne komu ! Najlepiej i Jej i Jemu. To były najlepsze dla mnie osoby. Oni jako jedyni nie kłamali. Kiedy pierwszy raz rozmawiałam z Sarah'ą . . . Tego uczucia nie da się opisać ! Kiedy Chris mnie nie zostawił, chociaż wyprawiałam takie rzeczy, że głowa mała . . . Tych momentów nigdy , nigdy w życiu nie zapomnę !
Ustałam na chwilę i popatrzyłam na Chris. Chciało mi się płakać.
- Chodzi o to . . . Ja zawszę dla ludzi jestem zła ! - powiedziałam smutnym tonem - Czegokolwiek nie zrobię to jest źle. Ja wiem, wiem jestem trudna, ale . . . Przecież Ty to wiesz ! Rodzice zawszę wspierali Lexi, a mnie ? Nie ruszyło Ich to, że piłam. Wtedy tylko się na mnie wyżywali, bo przez to chlanie mieli same problemy. A jak podcięłam sobie żyły ? Też nie zrobiło to na niech wrażenia !! Ja wiem, że często robię to złego, ale Oni mnie w tym zostawiają, albo mają tylko pretensje. Nie powiedzą, że będzie lepiej. Nie zainteresują się dlaczego ja to robię. Z resztą już sama nie wiem czemu tak jest !
I w tym momencie się rozpłakałam. Po prostu czułam, że moje życie nie ma sensu ! No bo tak było ! Po co się oszukiwać ?
Chris tylko mocno mnie przytulił i powiedział, że będzie dobrze, że musi być dobrze ! Miałam chociaż wielkie wsparcie w przyjaciołach. To już chyba jedyne osoby, dla których żyję.
Minęły już cztery lekcje. Ten dzień był do kitu. Cały czas tylko chodziłam gdzieś z Nowym, a jedyne słowa jakie udało mi się wypowiedzieć to : "tak"; " mhm" ; "jasne" ; " pewnie".
Na przerwie poszłam do szatni razem z Arthur'em.
- Wiesz . . . - zaczęłam mówić - Jutro jest impreza u Seleny. Jesteś tu nowy i muszę z Tobą wszędzie łazić, więc . . . Może poszedł byś tam ze mną ? Nie jak para, oczywiście. Jak osoba towarzysząca. No bo chyba tylko mnie na razie znasz.
Pierwsza zasada : Byłaś głupia ? Zawszę będziesz !
Co mi odbiło, żeby zapraszać na tą imprezę Nowego ? Jestem jakaś nienormalna !! Ja wiem, wiem, że mam głupie pomysły, ale to ? Przechodzi wszelkie granice ! Powinnam iść do jakiegoś psychologa. Przecież ja mam nie równo pod sufitem ! Zapraszać na imprezę chłopaka? I to w dodatku prawie obcego ?! Nie, nie ! To . . .
- Cichutko, cichutko ! Teraz. - powiedziałam - Nie było pytania. Pewnie i tak masz jakieś inne plany.
Czy to da się jeszcze odwołać ? Nie chodzi o to, że ja nie chcę z Nim iść. Chodzi o to, że On pewnie nie chce iść ze mną. !
- Szczerze . . . - zaczął mówić Arthur - To mógłbym z Tobą iść, ale nie wiem czy Twój chłopak się nie zdenerwuje.
- Mój chłopak ? Przecież ja nie mam chłopaka ! - powiedziałam szybko.
- Przytulałaś się z jakimś dzisiaj rano.
Momentalnie zaczęłam się śmiać. No bo to z mojego punktu widzenia było bardzo śmieszne.
- Chodzi Ci o Chrisa ? - zapytałam nadal się śmiejąc- Ja i On ? Nie no ! Dobre !! Wyjaśnijmy coś sobie. Jestem Katy, mam siedemnaście lat, nie mam chłopaka, jasne ? Chris to mój przyjaciel . . . Mam tylko dwie osoby na których mogę na prawdę polegać. I mam też masę problemów. Ta impreza to chyba jedyna odskocznia.
- Czyli idziesz czy nie ? - zapytał miło chłopak.
Ja . . . Chyba na prawdę Go polubię.! Od samego początku byłam przeciwna całej tej znajomości, ale . . . Śmieje się z tego co ja, pomaga mi i chyba na serio zgodził się iść ze mną na tę imprezę.
- Ja chcę iść, jeśli Ty chcesz. - powiedziałam. - Ale jeśli Ty chcesz bo chcesz, a nie dlatego, że dziewczyną się nie odmawia.
Wolałam mu to jakoś ludzko wyjaśnić. Jestem taka, że nie lubię jak ktoś robi coś na co nie ma w ogóle ochoty. !! Nie chcę, żeby robił coś z przymusu. Chcę, żeby poszedł tam ze mną z własnej woli. Jeśli nie to pójdę tylko z Chrisem i Sarah'ą.
- Ja chcę iść. - powiedział.
- Okey ! - uśmiechnęłam się w Jego stronę. - Impreza zaczyna się o osiemnastej, ja zazwyczaj spotykam się z moją paczką w tej kawiarni tak obok , tak gdzieś pół godziny przed imprezą.
- No to jesteśmy ustawieni ! - powiedział chłopak i ruszył w stronę boiska.
- Tak . . .
I jest kolejny rozdział X D Trochę szybko idzie mi to pisania . . . Sama nie wiem dlaczego. Jak na razie to mam troszeczkę pomysłów, więc mam nadzieję, że rozdziały będą pojawiały się w miarę szybko.
Katy zaprosiła Nowego na imprezę ! : D Oznaka przyjaźni czy może coś więcej ? To okaże się w dalszych rozdziałach :)
Pa ♥
Woooow. No nie powiem, masz serio zajebistego bloga. Oby wena przychodziła jak najczęściej i pisz mi tu kolejne rozdziały, bo umrę. ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny. ♥