Dawno nic nie było, więc mam nadzieję, że się spodoba xd
Kolejnego dnia pierwszą lekcję miałam ... Bardziej wolą. Byłam na treningu siatkówki. Co prawda Arthur miał przyjść ze mną, ale mu się odechciało. Niestety przyszedł ktoś inny : Bree , Avalon i Tessi. Trzy największe modnisie szkoły. Jak ja ich nie cierpię ! I po co One tutaj ? Przecież te trzy ledwo odróżniają piłkę od siatki ! Mam nadzieję, że nie będę z Nimi grała.
Nadzieja umiera ! Tak wiem. Nie dość, że grałam z Nimi to jeszcze byłyśmy razem w drużynie. Po prostu pięknie. !!
Księżniczki poszły do łazienki, a ja zaczęłam podawać sobie piłkę z Sarah'ą. Tak .. Przyszła dzisiaj do szkoły! Już się lepiej poczuła. I dobrze. W końcu dzisiaj jest ta wielka impreza.
- Idziesz z Arthu'rem ? - zapytała mnie przyjaciółka.
- Jakoś tak wyszło, że ... No On idzie z nami ! - powiedziałam szybko - Bez Ciebie i Chrisa to ja bym nigdzie nie poszła !!
Przecież to najważniejsze dla mnie osoby ! Nigdy bym Nich nie zostawiła !! Sarah pewnie pomyślała, że chcę iść z Nowym jakoś jego ... Jakaś dziewczyna. O nie ! Jeszcze nie oszalałam .!
- Tylko sprawdzam czy o nas nie zapomniałaś! - powiedziała w śmiechu dziewczyny.
- Nigdy w życiu ! Jesteście najważniejsi. - powiedziałam i przytulałam przyjaciółkę.
- Może tą ? - zapytała Sarah wyjmując z szafy kolejną sukienkę.
- Nie !! Nie !! Nigdy ! - powiedziałam strasznie przestraszona. - Bree idzie w takiej samej ! Nigdy jej nie ubiorę, wybacz.
- Okey, a ta ? - ponownie zapytała mnie przyjaciółka.
Oczy mi się zaświeciły. Myślałam, że śnię ! Ta sukienka ... Nawet nie wiedziałam o jej istnieniu. !! Była po prostu boska. Nie... Nie. To za mało. Była ... Nie da się jej opisać. Czarno-złota sukienka. Cudo.
Wyrwałam ją z rąk Sar i pobiegłam ją przymierzyć. Wyszłam z łazienki niczym strzała !
- Wyglądasz jak księżniczka ! - powiedziała moja przyjaciółka uśmiechając się w jej stronę. To samo powinna powiedzieć o sobie. Obie wyglądałyśmy przecudnie. Tylko, że Sarah miała różową sukienkę ozdobioną fioletowymi kwiatkami na ramionach.
- Ta impreza będzie należała to pięknych księżniczek ! - krzyknęłam. Zaczęłyśmy się głośno śmiać i skakać.
Po minucie obie leżałyśmy na ziemi. Jak to my. Śmiałyśmy się w głos, aż w końcu ledwo, ledwo coś powiedziałam :
- Pierwsza zasada : Księżniczki Katastrofy.
Sarah tylko zaczęła się śmiać. Poczucie humoru. Jedna z niewielu rzeczy, które nas łączyły.
Przez kolejne pięć minut leżałyśmy rozśmiane na podłodze. Gdyby tylko Sar tak nie zależało na tej imprezie . . . Zostałabym. ! Z Nią mogę się świetnie bawić bez chłopców, bez muzyki, bez niczego. Ważne, że jestem z taką zajebistą osobą jak Ona .
Przez kolejne pięć minut leżałyśmy rozśmiane na podłodze. Gdyby tylko Sar tak nie zależało na tej imprezie . . . Zostałabym. ! Z Nią mogę się świetnie bawić bez chłopców, bez muzyki, bez niczego. Ważne, że jestem z taką zajebistą osobą jak Ona .
Po półtorej godziny razem z Athur'em i Chrisem znalazłyśmy się na imprezie. Była tam strasznie głośna muzyka. Ciągle lał się alkohol. Słyszałam nawet, że pobiło się kilka kieliszków. W takim miejsc u i czasie to całkiem normalne.
Cała nasza czwórka poszła do ogrodu gdzie było troszkę ciszej.
- Czemu nie zaśpiewasz ? - zapytał mnie, troszkę już upity Chris.
- Powaliło Cię chyba !! - wrzasnęłam oburzona.
Chris . . . On po prostu wie jak jest ! Ja zmarnowałam największą szansę w moim życiu ! I On właśnie o tym wie. Ale nie .. Po co ? Niech mnie troszkę dobije. ! Mało mam problemów. . . Niech te wspomnienia do mnie wrócą.!!
- Katy . . . - zaczął mówić spokojnie chłopak. - Wiesz, że nie chciałem.
- Nie obchodzi mnie to ! - powiedziałam obojętnie.- Jest Wódka ? Mam nadziej.
- Miałaś nie pić ! - powiedział Chris.
- Trudno. - wzruszyłam ramionami i poszłam przed siebie.
Nowy poszedł za mną.
Dlaczego ? Ja pytam dlaczego Oni się tak o mnie martwią ?! Przywykłam już do tego, że każdy mnie olewa. I jest dobrze. Ale nie . . . Oni muszą pokazać, że Im na mnie zależy. Chociaż . . . Co ma do tego Arthur ? Czemu akurat On za mną poszedł ? A nie ktoś Sarah lub Chris ? ! Nie rozumiem i . . . Chyba nie chcę zrozumieć.
Nie minęło nawet pięć minut, a ja już wypiłam kilka kieliszeczków wódki. No w sumie . . . Dawno nic nie piłam, więc nic mi nie zaszkodzi.
- Dobra, Mała. - powiedział Arthur i odsunął mnie od stolika. - Idziemy . !
Uśmiechnęłam się tylko i . . . Tak po prostu z Nim poszłam. Ejj! To trochę dziwne. Zazwyczaj robiłam awantury. Czy On może ma na mnie jakiś dobry wpływ ? Nie, nie, nie !!
Kiedy byliśmy przed furtką . . . Zobaczyłam coś zaskakującego !! Chris i Sarah . . . Oni . . .
Okey. I starczy :D Potrzymam Was w niepewności :) W sumie to sama nie wiem co Oni tam roobili : D Hahah. Serio :) W tym rozdziale pojawił się alkohol : D I będzie występował On o wiele częściej . . . I będą też wulgaryzmy. Mówię tak na marginesie :) I to chyba wszystko :P
Pa < 3